Powrót na stronę: dla śpiewających

 

Pieśń na wyjście

Idź, człowieku, idź, rozpowiedz                                                           a
Idźcie wszystkie stany                                                                       d
Kolorowi, biali, czarni                                                                         E
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie                                                        F G
Przez na oścież bramy                                                                    a e

Dla wszystkich starczy miejsca                                            C G a e
Pod wielkim dachem nieba

Rozejdźcie się po drogach,                                                              C e
Po łąkach, po rozłogach                                                                   a e
Po polach błoniach i wygonach
W blasku słońca, w cieniu chmur

Rozejdźcie się po niżu                                                                    F G
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca, w cieniu chmur                                                      a e

Dla wszystkich starczy miejsca                                            C G a e
Pod wielkim dachem nieba                                                    C G a e
Na ziemi, której ja i ty                                                               C e a
Nie zamienimy w bagno krwi                                           / 4x

 

Piosenka dla juniora  i jego gitary

Gdy pokłócisz się z dziewczyną                                                    D A
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)                                                       h G
Nie chciej zaraz marnie ginąć                                                       G A
Zaufaj mi, przekonasz się                                                             G A

Skocz w pudło gitary i tam rozłóż się obozem                      e G D A
Skocz w pudło gitary ratunkowym ona kołem                        e G D A
Przeczekaj nachalną nawałnicę                                                e G
Wyjdź potem ze słońcem na ulicę                                             D A
Wyjdź potem ze słońcem na ulicę                                          e G D

Gdy ci będzie jakoś nie tak
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)
Gdy ta słynna smuga cienia
Przypęta się, przerazi cię

Aż cię znowu noc dopadnie
(Nie życzę ci, lecz różnie jest)
Ciemny bóg się tobą zajmie
Lecz wtedy ty wywijasz się

I pomóż słońcu! I pomóż słońcu!     /                                      e G
Pomóż słońcu lśnić                         /    2x                 D   //  A D 

Piosenka dla piosenki

W zachwycie dziewiczym dzień przebywszy ten                     G e G
To teraz wędrowcze żeń się z nocką, żeń                         a7 C D D7
Przy nagim ognisku weź, wyciągnij się
I miłuj się z ogniem dokładając drew  

Już woda w kociołku durli durlu wrze
Ach, święta wieczerza też cudowna rzecz
Nad głową wiatr szumi wiecznie nową pieśń
A w tobie cichutko i dlatego wiesz
Żeś jej źródłem jest, ona twoim też.                                       C D e

 

Piosenka dla Wojtka Bellona

Powiedz dokąd znów wędrujesz?                                    D G D
Czy daleko jest twój sad?                                        D G D
- Hen w krainy buczynowe                                                 C G D
Ze mną tam układa pieśni wiatr                                        C G D
Hen w krainy buczynowe                                                    e G D 
Ze mną tam nikogo tylko wiatr                                           e G D
                                                                    e G D e G D
Zmierzchy grają a przestrzenie
Własny mi podają dźwięk
Takie śpiewy z nimi lub milczenie
W którym znika każdy dawny lęk
W takich śpiewach lub milczeniu
W szumie świętych buków zginął lęk

Zaszumiały cię powietrza
I ruszyłeś sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy -
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Ten ostatni, ten najlepszy -                            
Przyszedł czas, Pan dał ci znak.   / 2x

 

Pod kątem ostrym

Dom mój ostatnio                                   E A
Ledwo stał na nogach                      H cis
Stół nawet przechylał się                     D A
Kiedy jadłem obiad                           E H

Podłoga grzbiet prężyła
Klepki aż trzeszczały
Jakoś tak nie mogłem
Złapać równowagi

Przechylił się mrocznie
Mój dom na chwilę
I mieszkałem kątem
Na równi pochyłej

Dobrze że wróciła      
Kwiaty w wazonie   
Znów oswojone                               
Cicho piją wodę                     / 6 x

Pod kątem rozwartym

Jest jeszcze kąt dla mnie na Ziemi                                            h Fis
- Kąt jak twe ramiona - rozwarty                                               Fis7 h
I zawsze można biec do ciebie                                                    G A
Przeczekać burze - ostre wiatry                                                         D

Jestem dla ciebie piorunochronem                                               G A
I gradobicie świata tego zbieram                                               D  Fis
Chcę chronić nas - jak tylko umiem                                                 h G
Gdy na zakręcie nasza Ziemia                                                 H Fis

Dobrze że jest kąt na tej Ziemi
- Kąt jak twe ramiona -
Rozwarty - bo razem raźniej nam rozegrać
Tak dziwnie rozdane karty

I lampą ci jestem która oświetla
Gościniec mroczny i wciąż wyboisty
Bo trzeba krok za krokiem iść
By być dla siebie jeszcze bliższym

 

Pożegnanie

La, la, la…                                                GD GD GD Fis hG DFis

Może się spotkamy znów po kilku latach                                    h Fis7h
Może właśnie tutaj, lub na końcu świata                                   G D Fis7
Będziesz wtedy inna – ja wciąż taki sam                                G D Fis7 h
Może nam się uda zacząć jeszcze raz                                      G D Fis

Dzisiaj muszę odejść – już mnie nie zatrzymuj
Przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło
Rozstawiłaś straże wokół moich stóp
Daj mi wreszcie spokój – dosyć mam już słów

Wrócę tu na pewno – gdy nadejdzie pora
Zapamiętaj tylko, co mówiłem wczoraj
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę, w co wierzyłem

Wrócę, gdy zrozumiesz – już po kilku latach
Może właśnie tutaj będzie koniec świata
Będziesz wtedy inna – ja wciąż taki sam
Może nam się uda zacząć jeszcze raz

 

Pieniążki

Pieniążki kto ma, ten jedzie do Wieliczki,                          D A
A kto pieniążków nie ma, ten palcem do solniczki.               A7 D

A nam wszystko jedno, my mamy cały świat,                      G D
Bo człowiek bez pieniędzy jest więcej wart.                          A7 D

Pieniążki, kto ma, ten jedzie autobusem,
A kto pieniążków nie ma, zasuwa za nim kłusem.

Pieniążki kto ma, ten leci samolotem,
A kto pieniążków nie ma, ten idzie na piechotę.

Pieniążki kto ma, na małpy w ZOO zerka,
A kto pieniążków nie ma, ten zerka do lusterka.

Pieniążki kto ma, ten jada jada czekoladę,
A kto pieniążków nie ma, zajada marmoladę.

Pieniążki kto ma, ten pije drogie wódki,
A kto pieniążków nie ma, ten pije piwo z budki.

Pieniążki kto ma, ubiera garnitury,
A kto pieniążków nie ma, ceruje w swetrze dziury.

Pieniążki kto ma, wiadomo kto to taki,
A kto pieniążków nie ma, to reszta – my biedaki.

 

Pieski małe dwa

Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę,              C a F G
Nie wiedziały jak, zrobiły kładeczkę
I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa.                      C a F G C 

Si bon, si bon, la, la, la, la        / 3x

Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę,
Nie wiedziały, że przeszły całą milkę
I znalazły coś, taką dużą, białą kość.

Pieski małe dwa poszły raz na łąkę,
Zobaczyły tam czerwoną biedronkę,
A biedronka ta mnóstwo czarnych kropek ma.

Pieski małe dwa poszły więc do domu,
O przygodzie swej, nie mówiąc nikomu,
Weszły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią.

 

Pieśń pożegnalna

Ogniska już dogasa blask,                                                              C G7
Braterski splećmy krąg.                                                               C C7 F
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd                                        C a d G7
Ostatni uścisk rąk.                                                                      a G7 C

Kto raz przyjaźni poznał moc,                                              C a d G7
Nie będzie trwonił słów.                                                         C C7 F
Przy innym ogniu w inną noc                                               C a d G7
Do zobaczenia znów                                                               a G7 C

Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
Co połączyła nas
Nie pozwolimy, by ją starł
Nieubłagany czas.

 

Płonie ognisko w lesie

Płonie ognisko w lesie,                                                            C
Wiatr smętną piosnkę niesie,                                               G C
Przy ogniu zaś drużyna
Gawędę rozpoczyna.

Czuj, czuj, czuwaj! Czuj, czuj, czuwaj!
Rozlega się dokoła.
Czuj, czuj, czuwaj! Czuj, czuj, czuwaj!
Najstarszy druh zawoła.

Przestańcie się już bawić
I czas swój marnotrawić,
Niech każdy z was się szczerze
Do pracy swej zabierze.

Wiatr w lesie cicho gwarzy,
Śpią wszyscy oprócz straży,
A ponad śpiące głowy
Rozlega się krzyk sowy.

 

Płonie ognisko

Płonie ognisko i szumią knieje                                                  d A7 d
Drużynowy jest wśród nas                                                          A7 d
Opowiada starodawne dzieje                                                      A7 d
Bohaterski wskrzesza czas.                                               g A7 d C7

O rycerstwie spod kresowych stanic                                     F C7
O obrońcach naszych polskich granic                                   A7 d
A ponad nami wiatr szumny wieje                                       g A7 d
I dębowy huczy las.                                                   g A7 d  (C7)

Już do odwrotu głos trąbki wzywa
Alarmując ze wszech stron,
Staje wiara w ordynku szczęśliwa
Serca biją w zgodny ton.

Każda twarz się uniesieniem płoni
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.

 

Pocałuj noc

Przez palce zwykłych dni oglądasz świat                              G D e C D e
W pośpiechu gubiąc sny.                                                           G D
Twój śmiech zawstydza cię, więc wolisz nie śmiać się
Niż chwilę śmiesznym być.

Spróbuj choć raz odsłonić twarz                                                     G D
I spojrzeć prosto w słońce.                                                              C (h) D
Zachwycić się, po prostu tak
I wzruszyć jak najmocniej.
Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz,
Idź szukać wiatru w polu.
Pocałuj noc w najwyższą z gwiazd,
Zapomnij się  i tańcz.

Zakładasz szary płaszcz, łatwo wtapiasz się
W upiornie trzeźwy świt.
Obmyślasz każdy gest na wypadek, by
Nikt nie odgadł, kim naprawdę jesteś.

 

Powiedz  

Powiedz, powiedz czemu świat twój milknie                    E H cis A
Cały blady od wzruszeń                                                                      gis
Niczym słońce zaćmione przez księżyc                                     A cis
Czekające na chwile poruszeń                                                        A H
 

Powiedz, czemu pragniesz dojrzeć w oknach
Świata część odległą
Niczym drzewo więdnące
Bez  skargi czekające na deszcze z nadzieją

Wstań, powiedz – nie jestem sam                                                  E H
I nigdy więcej już nikt nie powie:                                                    cis
Sępie miłości, nie kochasz                                                  A H
Ja jestem panią mych snów, moich marzeń i lęków                   
Moich straconych dni, moich łez, wylanych łez                       A H A

Proszę, poczekajcie
Sen rozpłynął się w świtu płomieniach
Nie chcesz chyba powrócić jak Eos
W lekkich jak motyl marzeniach

 

Prawie do nieba

Pamiętam tego dnia                                     h A
Już nie było całkiem jasno tak                      E e h
Z gazet wciąż krzyczał świat                           h A
Wojna, zdrada i nie ma szans                E G A
Ludzie są z kręgu zła
Tak mówili mi ‘aj popatrz tam
To właśnie tego dnia
Ze śniegiem los nam spadł

Prawie do nieba wzięłaś mnie               D G A
A wtedy padał deszcz                             G D
Prawie do nieba wzięłaś mnie               D G A
W zimny, ciemny dzień                        G D (h) A

Gdybyś nie przyszła ja
Dalej siedziałbym i czekał na
To, co przyniesie wiatr
Może śmiech, może ciszę a
Pamiętam tego dnia
Stałaś w drzwiach, potem weszłaś tak
To właśnie tego dnia
Ze śniegiem los nam spadł

 

Przeżyj to sam    

Na życie patrzysz bez emocji                                          C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew                                   d G
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczami widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic

Przeżyj to sam, przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz

Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś milczenia dość

Powrót na stronę: dla śpiewających